Ciężka praca lubi ludzi sukcesu. Wiele wskazuje, na to, że aby wspiąć się na szczyt, trzeba być coraz lepszym w tym, co się robi. To wymaga wielu godzin harówki.
Wielu z nas marzy o drodze na skróty. Zastanawiamy się, co zrobić, żeby osiągnąć sukces w pracy lub biznesie, jednak szybciej niż za tysiące godzin spędzonych w biurze lub firmie.
Czy taki skrót istnieje? Czy rzeczywiście ciężka praca jest jedyną drogą na szczyt? Naturalnie jeśli nasi rodzice byli miliarderami, to mamy ułatwione zadanie.
A pozostałe osoby?

Ciężka praca = sukces?
Jaka jest recepta na ekstremalny sukces (myślimy tutaj nie tylko o tym, jak zarobić pieniądze, duże pieniądze)?
Ludzie, którzy chcą go osiągnąć muszą zorganizować całe swoje życie wokół tego jednego przedsięwzięcia. Muszą być monomaniakami, nawet megalomaniakami jeśli chodzi o ich dążenie – stwierdza Dean Keith Simonton, profesor psychologii, który bada ludzi sukcesu.
Simonton dodaje, że trzeba zacząć wcześnie, wytrwale pracować i nigdy się nie poddawać.
Badacz nie pozostawia złudzeń: sukces nie jest dla leniwych, zbyt żywych czy ulegających prokrastynacji.
Słowa Simontona przywołuje Eric Barker, autor książki „Barking Up the Wrong Tree”. Barker dopowiada:
Jeśli chcesz usłyszeć, że możesz zarobić milion dolarów i być znanym z tego, że pracujesz, tylko kiedy masz ochotę i nic nie poświęcasz, to cóż, lepiej zamknij tą książkę. Trafiłeś w złe miejsce – radzi Barker.
Jednym słowem nie ma sukcesu bez ciężkiej pracy. Możesz być mistrzem organizacji pracy i zarządzania czasem, świetnie, jednak i tak musisz zrobić robotę.
Ciężka praca popłaca
Co do zasady: ludzie z największymi wynikami, mają też najbardziej dostrzegalny wkład.
Barker radzi wykonać eksperyment. Wybierz setkę osób, które są najlepsze w danej dziedzinie. Jaki jest pierwiastek kwadratowy z tej liczby? Oczywiście 10.
Prawo Dereka Price’a (brytyjskiego historyka nauki, fizyka i informatyka) mówi, że tych 10 osób jest odpowiedzialnych za najwięcej pracy – połowę wartych uwagi efektów.
Prawo Price’a widać w nauce, sztuce i wśród profesjonalistów z każdej branży.
10 procent najlepszych pracowników wytworzy 80 proc. więcej niż przeciętny pracownik i 700 procent więcej niż najgorszych 10 – stwierdza Barker.
Naturalnie, żeby osiągnąć taki wynik, potrzeba czasu. To oznacza o wiele więcej godzin w biurze czy firmie niż u przeciętnego człowieka (60+ godzin tygodniowo nie jest niczym nadzwyczajnym).
Żeby odnieść sukces w korporacji musisz mieć energię i wytrzymałość – Barker przywołuje słowa Jeffrey’a Pfeffera z uniwersytetu Stanforda.

Czy da się osiągnąć sukces na skróty
Oczywiście, nie ma sensu zużywać więcej energii niż potrzeba. Dlatego stosuj np. zasadę Pareto, żeby wycisnąć więcej z 24 godzin, które masz na dobę.
Jednak jeśli postawimy obok siebie dwie osoby – podobnie utalentowane i efektywne – to wygra, ta, która poświęciła na pracę więcej czasu.
Różnica w „wydanym” czasie odróżnia, jak podkreśla Barker, całkiem dobrych od naprawdę wspaniałych.
Trzeba być bystrym, oczywiście. Większość osób, które odniosły znaczący sukces jest bardziej inteligentna od przeciętnego zjadacza chleba (IQ 120 i więcej).
Jednak powyżej tego progu liczą się godziny spędzone nad pracą, a nie szczęście czy dodatkowe punkty w teście na IQ.
Oczywiście liczba godzin nie przełoży się magicznie na gigantyczny sukces.
Musisz być coraz lepszy w tym, co robisz. Dążyć do mistrzostwa i stale powiększać swoje kompetencje (to gwarantuje również motywacją do pracy).
I jeszcze słowo o pieniądzach, jeśli one mają być miarą sukcesu (sprawdź czy pieniądze dają szczęście).
Możesz osiągnąć finansowy sukces, nawet jeśli nie pochodzisz z bogatej rodziny i nie miałeś szczęścia w totka.
Ludzie, którzy doszli od zera do fortuny mają sprawdzoną radę. Będziesz majętny jeśli przepaść między twoimi dochodami, a wydatkami będzie rosła.
Droga do dużych pieniędzy wiedzie przez oszczędzanie i stopniowe lecz ciągłe powiększanie dochodu i majątku.